Jesień to zdecydowanie pora powrotów do ukochanych czasoumilaczy. Dla mnie to koniecznie połączenie ciepłych zapachów wosków od Yankee Candle + fajna książka. W tym roku wyciągnęłam ze swoich zapasów parę bardzo jesiennych wosków. Dodatkowo palę je z większą chęcią niż zawsze ponieważ udało mi się dorwać w second handzie dwa oryginalne kominki YC po 8zł!

Tej jesieni stawiam na słodkie i otulające nuty zapachowe ale też nie wykluczam tych lekko męskich - jak wiadomo zawsze w jesiennej kolekcji YC trafia się chociaż jeden taki zapach. 




Yankee Candle - Afer Sledding

Zapach kuszących przysmaków: syropu klonowego, przypraw do pieczenia i ziaren wanilii - zaprasza wszyskich do przytulnego wnętrza, po całym dniu spędzonym na zimowych zabawach na dworze. 

Na samym początku zaznaczę, że to mój kandydat numer jeden na dużą świecę! Słodki otulający zapach, który bez wątpienia pobudzi każde kubki smakowe - dlaczego? Ponieważ pachnie jak najlepsze kruche ciasto, które jeszcze dochodzi w piekarniku. Dla mnie to zapach tak zwanego "skubańca", którego piekła moja babcia. Kruchy spód, dżem, piana z białek i kruchutka góra. Znacie ten rodzaj ciasta? Gwarantuję, że przy paleniu tego wosku, każdy z nas będzie miał ochotę sięgnąć po coś słodkiego. Powtórzę to raz jeszcze, dla mnie to zdecydowanie faworyt na duży słój, który będę mogła zabrać ze sobą do Szwecji!





3 komentarze:

Jeśli blog Ci się spodobał - zaobserwuj i zostań ze mną na dłużej :)!