Po Christmas Blogger Camp miałam okazję poznać masę ale to masę nowych firm i przyznam, że moja pielęgnacja odmieniła się o180 stopni. Miałam okazję a w zasadzie nadal mam, testować rewelacyjne produkty. Jedną z takich firm jest marka Unitouch o której słyszałam już wcześniej a nawet miałam okazję testować jedną maskę z serii Bad Girl. Tym razem do moich maskowych trafiły dwie maski z serii So what?!! - obydwie nawilżające. Przede wszystkim marka Unitouch na pierwszy rzut oka ujmuje opakowaniami - gwarantuję nie przejdziecie obok nich obojętnie. Seria So what?!! składa się z trzech maseczek o różnych właściwościach: nawilżająca - hydrating, emolientowa - emollient oraz rozświetlająca - brightening. My na spotkaniu otrzymałyśmy wersję nawilżającą. 




Nawilżanie jest kluczem do utrzymania zdrowej i elastycznej skóry. Aby zapewnić Ci idealną formułę nawilżenia So what?!! zawiera hialuronian sodu, wodę morską oraz ceramidy zwiększające nawodnienie. Zapobiega przesuszeniu wywołanemu przez czynniki zewnętrzne takie jak promieniowanie UV czy klimatyzowane pomieszczenia. 

cena: 24,99zł

Maska to tkanina celulozowa, która jest dość mocno nasączona - substancja lekko ścieka po szyi ;) plusem jest fakt, że maska dobrze dopasowuje się do twarzy, otwór na usta nie jest zbyt wielki ale dla mnie to akurat zaleta bo zawsze ciężko jest umieścić mi otwór na twarzy. Maseczkę trzymałam 15-20 minut. Pozostałość substancji, którą tkanina była nasączona wklepałam w twarz - efekt po użyciu? Skóra jest widocznie nawilżona i miękka w dotyku. Moim zdaniem maseczka idealnie sprawdzi się na lato ale też na zimę zwłaszcza jeśli pracujecie w pomieszczeniach w których non stop włączone jest ogrzewanie bez nawilżacza powietrza :)



2 komentarze:

  1. Zupełnie nie znam tych maseczek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też pierwszy raz czytam o tych msakach, ale ostatnio coraz rzadziej sięgałam po maseczki w płachcie

    OdpowiedzUsuń

Jeśli blog Ci się spodobał - zaobserwuj i zostań ze mną na dłużej :)!