O tym sposobie pielęgnacji twarzy pisałam na blogu już trzykrotnie. Pierwszy wpis pojawił się jeszcze we wrześniu zeszłego roku - pokazywałam w nim mój pielęgnacyjny wybór, następnie w styczniu dzieliłam się z Wami wrażeniami na temat masek w płachcie marki Mediheal, które do dziś towarzyszą mi w tej kwestii pielęgnacji. Nie pominęłam także masek w kremie marki Balea, które poznałam dzięki Klaudii i jeśli tylko mam możliwość odwiedzenia DM-u z chęcią kupuję większe ilości.
Dziś kiedy temat koreańskiej pielęgnacji rozwinął się na rynku w zaskakujący sposób, mamy szeroki wybór masek w płachcie. Ja osobiście pozostaję wierna marce Mediheal, tym razem postanowiłam również sięgnąć po produkty, które pojawiły się w Rossmannie. Szeroki wybór asortymentu pozytywnie mnie zaskoczył - uwierzcie ciężko podjąć decyzję co wrzucić do koszyka jeśli naszym oczom ukazuje się regał z mnóstwem rodzai masek. Dodatkowo kusi przystępna cena - zaledwie 4.99zł za sztukę.
O owocowych i karnawałowych maskach od Mediheal pisałam pół roku temu, na MeetBeauty otrzymałyśmy również 3 maski, których o tej pory nie miałam okazji używać więc tym bardziej cieszę się, że trafiły do moich maseczkowych zbiorów.
W Rossmannie znalazłam maski marki A'pieu - to koreańska marka, która w swojej ofercie posiada zarówno kosmetyki do makijażu jak i do pielęgnacji twarzy, oprócz masek marki A'pieu w koszyku wylądowały również maski marki Belleza castillo czyli autorskiej marki opracowanej przez koncern Samsung Cosmetics. Maski z wizerunkami zwierzaków to najsłynniejszy produkt marki.
Razem z bratem jesteśmy po pierwszych testach masek A'pieu i mamy za sobą pierwsze zachwyty! A. zmagał się z bardzo przesuszoną skóra na twarzy więc postanowiliśmy spróbować jeden z masek, wybór padł na Sweet Banana Sheet Mask czyli nawilżająco - odżywczą maseczkę w bawełnianej płachcie do skóry suchej i matowej. Efekt? Widoczne nawilżenie i brak suchych skórek po jednym użyciu! Nie stosowaliśmy celowo po tej masce żadnych kremów. Jedna maseczka wystarczyła żeby pozbyć się problemu. Również miałam okazję użyć tej konkretnej maski i choć nie mam problematycznej cery to jestem zadowolona z efektu, zwłaszcza nawilżenia - dodatkowo jak dla mnie na plus zasługuje obłędny bananowy zapach.
A Wy miałyście okazje testować maseczkowe nowości, które pojawiły się w Rossmannie???
Uwielniam takie maski, są idealne na moje lenistwo :D A nawet działania mają spoczko :D
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za maskami w płacie :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo :) Mam wrażenie, że działają gorzej niż te 'zwykłe'.
UsuńU mnie nie do końca się sprawdzają maski w płacie.
OdpowiedzUsuńMiałyśmy kiedyś maseczki w kształcie głowy pandy i lwa :D Bardzo fajna i zabawna opcja :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam,że istnieją maski w płachcie!
OdpowiedzUsuńAch, uwielbiam ładne rzeczy i urocze opakowanka, ale totalnie nie mam cierpliwości do masek różnej maści!
OdpowiedzUsuńTe maseczki mają piękne opakowania :) Oby tylko te z Samsunga nie zacinały się jak mój telefon ;)
OdpowiedzUsuńOpakowania to mają przepiękne :) Co do działania ja nigdy nie stosowałam, ale fajnie się to prezentuje, może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńLubię je, bo łatwo je usunąć.
OdpowiedzUsuńOstatnio skusiłam się na jedna ;))
OdpowiedzUsuńŚrednio lubię maski z płacie, ale czasem coś tam wypróbuję z ciekawości
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maski w płacie :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
Powiem szczerze, że nie używałam jeszcze żadnej maseczki w pachcie ale muszę kiedyś użyć hehehe :D
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA MÓJ BLOG
Chciałabym wypróbować, zapowiadają się interesująco. :-)
OdpowiedzUsuńMam ich całkiem sporo w domu, ale jakoś wolę te zwykle, większość w płachcie mi nie służy :(
OdpowiedzUsuńCiekawostka, nigdy takich masek nie stosowałam... Zawsze tylko zwykłe, zmywalne. Pora poeksperymentować :)
OdpowiedzUsuńJa przetestowałam tylko tą bananową, miłość od pierwszego użycia �� muszę koniecznie spróbować pozostałe ��
OdpowiedzUsuń