Chwilę wolnego wykorzystałam na nadrobienie zapachowych zaległości i uzupełnienie zapasów o nowe woski. Musze przyznać, że moim faworytem na chwilę obecną są nuty kokosowe! Nie ma nic lepszego na produktywne poranki z kawą jak kokosowe zapachy i tym sposobem moje serce parę dni temu podbił zapach Coconut splash ale... o nim niebawem. Dziś chciałam wspomnieć kilka słów o zapachu A calm&quiet place, który przypomina mi moje ukochane perfumy, których niestety nie mogę nosić ze względu na ich ciężkość i moją słabą głowę.
Stworzony do kontemplacji, niezwykle zrównoważony zapach, złożony z pozostających w idealnej harmonii delikatnego jaśminu, ciepłego piżma i eterycznej paczuli.
Lancome - La vie este belle, to wszystko powinno tłumaczyć. Wosk A calm&quiet place to wierna kopia perfum La vie est belle, niesamowicie słodka ale dostojna, otulająca. Zapach drogich perfum zamknięty w małej woskowej tarcie. Kwintesencja tego co lubię w Yankee Candle najbardziej - piękna naklejka, piękny kolor wosku i idealna intensywność - zachwytów nie ma końca! Kolekcja Enjoy the simple things to cztery idealne zapachy godne uwagi.
jej jak ja dawno nie paliłam wosków, szok!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą firmę, mają prześliczne zapachy ale tego jeszcze nie widziałam u mnie hehe :D
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA MÓJ BLOG