Chwilę wolnego wykorzystałam na nadrobienie zapachowych zaległości i uzupełnienie zapasów o nowe woski. Musze przyznać, że moim faworytem na chwilę obecną są nuty kokosowe! Nie ma nic lepszego na produktywne poranki z kawą jak kokosowe zapachy i tym sposobem moje serce parę dni temu podbił zapach Coconut splash ale... o nim niebawem. Dziś chciałam wspomnieć kilka słów o zapachu A calm&quiet place, który przypomina mi moje ukochane perfumy, których niestety nie mogę nosić ze względu na ich ciężkość i moją słabą głowę. 




Stworzony do kontemplacji, niezwykle zrównoważony zapach, złożony z pozostających w idealnej harmonii delikatnego jaśminu, ciepłego piżma i eterycznej paczuli. 




Lancome - La vie este belle, to wszystko powinno tłumaczyć. Wosk A calm&quiet place to wierna kopia perfum La vie est belle, niesamowicie słodka ale dostojna, otulająca. Zapach drogich perfum zamknięty w małej woskowej tarcie. Kwintesencja tego co lubię w Yankee Candle najbardziej - piękna naklejka, piękny kolor wosku i idealna intensywność - zachwytów nie ma końca! Kolekcja Enjoy the simple things to cztery idealne zapachy godne uwagi.


2 komentarze:

  1. jej jak ja dawno nie paliłam wosków, szok!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tą firmę, mają prześliczne zapachy ale tego jeszcze nie widziałam u mnie hehe :D

    ZAPRASZAM NA MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń

Jeśli blog Ci się spodobał - zaobserwuj i zostań ze mną na dłużej :)!